Jezioro w górach

[Ksena]

Zjadła jeden kawałek.
-Więcej nie mogę...

[Kheella]

*Oj coś chyba Ksena mnie nie lubi*-pomyslała

[Kheella]

Odwróciła głowę i zobaczyła nadlatującą sikorkę-Eleonorę.
-Heh, ona się ode mnie nigdy nie odczepi-zaśmiała się.

[Kheella]

Sikorka zaczęła latać naokoło głowy Vercana.

[Vercan]

Zjadł całą kozę. Był ciekaw, czym było jabłko niezgody, pomiędzy waderami. Usiadł na chwilkę. Patrzył na księżyc, po czym wstał i zaczął spacerować.
Przy waderze z cieczką, ciężko mu było usiedzieć w miejscu.

[Kheella]

Złapała zębami sikorkę latającą naokoło głowy Vercana.
-Sorki, nie wiem czemu ta sikorka się niczego nie boi. Ciągle za mną lata.-przeprasza za wkurzającą sikorę.

[Ksena]

POdeszła nichętnie do następnego kojota z nieco świeższym mięsem. Zaczęła jeść, chociaż nie miała zamiaru tego robić, robiła to tylko po to by nie umrzeć...

[Vercan]

//Kheella masz już range Khi, uzupełnij sobie UM, Ty Kseno też uzupełnij.

Żal mu było Kseny. Chciałby jej jakoś pomóc, ale jak ? Po pierwsze nie chciała mu powiedzieć co jej dolega, a po drugie miała cieczkę.

[Kheella]

Odłożyła sikorkę na ziemię.
-Idź na razie Eleonoro, wróć później-rozkazała sikorce.
Ptak jakby zrozumiał bo poleciał w stronę lasu.

[Kheella]

A to UM to się dodaje czy zamienia?

[Ksena]

Zjadła całego kojota.
Położyła się i starała się go nie zwrócić.
Ból brzucha częściowo przeminął.

[Vercan]

//Masz tyle, ile ma UM dana ranga.

Usiadł nad wodą. Patrzyła na swoje odbicie, jak i na odbicie księżyca.

[Kheella]

Aha znaczy teraz mam 25, tak?

[Ksena]

Wstała i powoli zaczęła iść w stronę jeziora. Zatrzymała się chwilowo i widząc basiora poszła w drugą stronę, wiedząc, że basior nie będzie zadowolony z jej "pobytu".

[Kheella]

Ok już zmieniłam.