Jezioro w górach

[Vercan]

Zauważył, że wadera odeszła w inną stronę. Poczuł się dziwnie, jakby go unikała. Zrobiło mu się smutno, lecz nie było tego widać. Bardzo dobrze ukrywał emocje.


//Tak

[Kheella]

A pytanko: mogę mieć tą oswojoną sikorkę, czy raczej nie?

[Ksena]

-Muszę się napić... -zatrzymała się i spojrzała na jezioro. Obeszła je od drugiej strony naprzeciw basiora. Napiła się  trochę i położyła.

[Kheella]

Wspina się na górę. Kiedy już jest na szczycie podziwia księżyc i gwiazdy.

[Vercan]

Popatrzył na waderę. Starał się ignoować zapach cieczki, lecz było to trudne. Położył się, jego łapy były zamoczone w wodzie.

/Jak chcesz, to możesz.

[Kheella]

Kładzie się na grzbiecie-pozwala jej to lepiej widzieć gwiazdy.
-O ten gwiazdozbiór wygląda jak żyrafa.-zachwyca się.

/Fajnie

[Kheella]

-O a ten jak królik!

[Ksena]

-Czemu wszystko musi być takie trudne...?
Zapytała sama siebie.

[Kheella]

Wzdycha.
-Echhh... Uwielbiam patrzeć w gwiazdy... Pomagają mi zapomnieć o szarej rzeczywistości.-wzdycha.

[Ksena]

POdniosła się i rozejrzała do okoła. Było chłodno...bardzo chłodno, lecz nie przejmowała się tym za bardzo. Zaczęła wyć do księżyca.

[Vercan]

Na jej pytanie, wiele wilków próbowało znaleźć odpowiedż. Nie które źródła mówią, że miłość naprawia wszelkie problemy, ale czy to prawda ? Patrzył w wodę.


/Kheella, czas przeszły.

[Kheella]

-Hej! Zagłuszasz mi natchnienie!-zawołała do Kseny.


/sorki

[Kheella]

/ale jak miałam napisać? "wzdechła"? "wzdechnęła"?

[Vercan]

//Raczej ci chodzi.o Westchnęła

[Ksena]

Położyła uszy na płasko i położyła się.
-Już nawet wyć nie można...