Jezioro w górach

[Ksena]

POłożyła się i zaczęła rozmyślać.
*Zrobiłam coś nie tak...? Pewnie jak zwykle.*

[Kheella]

*Gadają już tyle czasu, a ona uważa, że on się nią nie przejmuje*-pomyślała.

[Kheella]

*Czasami nie rozumiem świata*-rozmyślała

[Vercan]

Przymknął oczy. Według niego robił nawet za dużo. Jest Alphą, a nie pocieszycielem i tak traktuje wadery mało surowo. Gdyby zachowywał się jak dowódca to by musiały być poddane i to bardzo.

[Kheella]

Dalej rozmyślała-*Czemu świat jest taki dziwny... Trudno to zrozumieć*.

[Ksena]

-Ty jesteś samcem alpha ty tylko dbasz o stado.
Wstała i powiedziała w końcu,

[Vercan]

Skinął głową przecząco.
-Zachowuję się tak w stosunku do ciebie.- powiedział lekko przygnębiony.

[Ksena]

-Do mnie? -zapytała zszokowana. NIgdy nik jej nie powiedział czegoś tak miłego, a ona nigdy nie czuła takiego uczucie...

[Kheella]

Czuła w sobie narastające emocje, za dużo myślała. Musiała się wyładować. Zawyła bardzo głośno.

HAUUUUUUUUUUUUUUUU!

[Vercan]

- Jesteś ciekawą waderą, a cierpienie innych, źle wpływa na mnie- próbował wybrnąć z niezręcznej sytuacji.

[Kheella]

-Ale tak w ogóle to mnie choć trochę lubicie? Bo mnie często nie lubią .

[Ksena]

-Aha... -mruknęła kładąc się. Odwróciła się tyłem to basiora by być skierowana w przeciwną stronę do księżyca.

[Vercan]

-Ja ciebie lubię - odpowiedział basior.

[Kheella]

-Fajne, w końcu ktoś mi to powiedział . Mam ogólnie małą akceptację na forach.

[Kheella]

______________
Dobra muszę już wyłączyć komputer. Jutro będę tak ok.18.