-Może i mają dużo ości, ale bardzo miękkie. - powiedział spokojnie.
-Pomogę ci. - wstał i wytrzepał się z ziemi. Podszedł bliżej strumyczka. Spojrzał kilka razy w wodę. Płynęło tędy dużo ryb. Zauważył stado łososi. Włożył łapę, a zwierzę, jakby samo nabiło się na ostre pazury wilka. Wyjął, męczącą się rybę i podał Ksenie.
-Smacznego. - usiadł